Świadectwa z rekolekcji ewangelizacyjnych dla malżeństw

Rekolekcje ewangelizacyjne dla małżeństw, odbyły się w Stoczku Klasztornym w dniach 9-15 lipca 2012 roku.

Chciałbym podziękować Matce Bożej, że przyprowadziła mnie do swego Syna na te rekolekcje. Podczas rekolekcji zmieniłem moje podejście do modlity. Często bywało tak, że modliłem się na zasadzie "jak trwoga to do Boga". Teraz po rekolekcjach dzięki Jezusowi szerzej otwarło się me serce na Jego głos. Postanowiłem, że będę modlił się o Jego obecność w naszej rodzinie, by został naszym Panem.

Janusz

W czasie tych rekolekcji Pan Jezus przypomniał mi, że był i nadal jest moim Przyjacielem i że mogę na Niego liczyć, a nie tylko polegać na sobie samym. Mimo mojej niewierności w tej przyjaźni Jezus jest wobec mnie wierny. Poza tym z kazania na mszy świętej w Bazylice w Dniu fatimskim, bardzo dotarło do mnie to, co ksiądz rekolekcjonista mówił o modlitwie różańcowej, ukazując ją jako modlitwę kontemplacyjną, dzięki której rozważając poszczególne tajemnice różańca mogę nieustannie kontemplować Oblicze Pana Jezusa. Pomyślałem  wtedy, że dla mnie te  rekolekcje są jakimś nawiązaniem do rekolekcji sylwestrowych poświęconych kontemplacji Oblicza Pana Jezusa w Jego różnych  wizerunkach, które odbyły się w naszej Wspólnocie. Chwała Panu!

Jerzy

Na imię mamy  Zosia i Wojtek. Trzeci raz jesteśmy  na rekolekcjach małżeńskich.  Każde rekolekcje dla nas były bardzo ważne.  Powoli, etapami uczymy się pokoju serca, poznawania siebie,  swojej natury, uwolnienia z lęków i zniewoleń. Te rekolekcje uświadomiły nam, że pragniemy zatrzymać się i zaprosić Pana Jezusa do naszych serc, pomyśleć i poczekać, dać coś od siebie.  Pragniemy postawić wszystko na właściwym miejscu. Nie chcemy kierować własnym życiem, chcemy aby naszym życiem kierował Pan Jezus. Podczas tych rekolekcji po raz pierwszy odbyliśmy dialog małżeński po 27 latach małżeństwa. Rekolekcje były zorganizowane w szczególnym miejscu Sanktuarium Matki Bożej Pokoju z cudownym obrazem Matki Najświętszej. Wielkim przeżyciem było przebywanie w miejscu  odosobnienia Prymasa Stefana Wyszyńskiego. Księża Marianie otaczali nas serdecznością, mogliśmy modlić się w kaplicy w której są relikwie  założyciela Zgromadzenia Księży Marianów błogosławionego Stanisława Papczyńskiego, za którego wstawiennictwem modlimy się.

Zosia i Wojtek

Kochana Matko Pokoju pragnę podziękować Ci, że już drugi rok z kolei zaprosiłaś mnie do współorganizowania i odprawiania rekolekcji, w tym jakże szczególnym , pełnym pokoju miejscu. To czego doświadczam za każdym razem kiedy przyjeżdżam do Stoczka to spokój, cisza i życzliwość osób, które w klasztorze posługują.  W tym roku rozważając i zagłębiając się w tajemnicę światła dane mi było odkryć, jak ważne jest posłuszeństwo woli Boga. Najpełniej doświadczyłam tego poznając czyste, pokorne i przede wszystkim miłujące mnie Serce Pana Jezusa wchodzącego do Jordanu, aby się ochrzcić, abym ja miała udział w dziele zbawienia. Z kolei przez rozważanie tajemnicy wesela w Kanie Galilejskiej, dała mi się poznać Matka Boża, jako kobieta spostrzegawcza, wrażliwa na potrzeby drugiego człowieka, dyskretna i natychmiast przychodząca z pomocą, aby zaradzić niedostatkowi. Chciałabym żeby moje serce było również tak wrażliwe jak Serce Maryi, poddane woli Boga, dyskretne i zawsze gotowe do usłużenia innym. Chwała Panu!

Jola

 

W czasie tych kilkudniowych rekolekcji Pan Jezus zwrócił mi uwagę na moją małoduszność. Że tak naprawdę nie zapraszam Go do mojego życia, że w rzeczywistości nie mam dla Niego nigdy czasu, i znajduję setki wymówek, żeby zaniechać modlitwy.  Zrozumiałem, że Panu Bogu nie zależy na pozorach, na udawaniu, na mechanicznym powtarzaniu wyuczonych modlitw. Zrozumiałem, że Jezus jest moim przyjacielem i że mnie kocha.  Jakże więc ignorować codziennie kogoś kto mnie tak bardzo kocha? Czy gdybym poświęcał swojej żonie tyle czasu ile poświęcam Panu Bogu, czy byłaby szczęśliwa? Odpowiedź na to pytanie była dla mnie  gorzką pigułką do przełknięcia. Postanowiłem każdego dnia znaleźć dla Pana Jezusa przynajmniej pół godziny na spokojną modlitwę i lekturę Słowa Bożego.  Zrozumiałem też jak ważne jest w moim życiu powołanie do bycia ojcem i mężem. Dane mi było też poznać ważność dialogu małżeńskiego zapraszając do tego dialogu Pana Jezusa.  Jestem bardzo wdzięczny  Panu Bogu za to że zaprosił nas na te rekolekcje. Chwała Panu.

Maciek

Czas spędzony w Stoczku, poświęcony modlitwie i refleksjom to czułe wołanie Pana Jezusa, zaproszenie do pogłębiania relacji z nim. Prośba o odpowiedź na Jego miłość, delikatne, cierpliwe napominanie. To spotkanie z samym sobą- trochę przykre, bo uświadamia własną małość,  słabość, grzeszność, z drugiej strony nie budzi lęku, a wręcz napawa nadzieją, bo pokochał mnie właśnie taką, jaką jestem i dla mnie poświęcił swoje życie. Próby opanowania niesfornego synka podejmowane z mężem wzbudzały irytację, z drugiej strony sytuacje te wskazywały mi, że każdego dnia w innych ludziach powinnam dostrzegać Jezusa, troskliwa opieka nad dzieckiem to również służba Panu Bogu, a cierpliwość to wielka cnota :-)

Małgosia Margas

Logowanie